czwartek, 1 grudnia 2011

Let's begin...

No to przydałoby się jakoś zacząć...może się przedstawić.

Jestem Ewelina, ale znajomi mówią na mnie Ewcia (ewentualne Żabcia).
Mam dużo pasji... kocham:
  • muzykę (słucham i śpiewam)
  • taniec (obecnie opanowała mnie dancehall mania)
  • sport (koszykówka, tenis ziemny)
  • podróże
  • odkreślać spełnione marzenia z mojej listy 

To właśnie tej ostatniej pasji poświęcę mojego bloga.

Polecam każdemu...stworzyłam sobie listę, rzeczy, które chciałabym przeżyć... trzeba oczywiście wpisać JAK NAJWIĘCEJ...wtedy mamy szansę na spełnienie wielu z nich:)

Mój Mont Everest
Odkąd stworzyłam spis marzeń udało mi się kilka już odkreślić...ostatnim z nich był skok na linie DREAM JUMP...z mierzącej 26m wieży. Na szczęście towarzyszyła mi moja równie szalona przyjaciółka Asia...tutaj należy jej się uznanie...bo bez niej nie wspięłabym się po tych przerażających schodach, które by the way były chyba gorsze niż sam skok:).


Skok to nieprawdopodobne uczucie...polecam każdemu, chociaż takich emocji nie miałam chyba nawet na maturze:). Zrobienie kroku "w przepaść" wydaje się być niemal niewykonalne...no....ale cóż...wpisałam do zeszyciku...nie można było się wycofać :). Zresztą chilloutowy pan Łukasz był bardzo miły i pomocny, chociaż nie zgodził się skoczyć ze mną:P.









A tutaj dowód, że mi się udało:

Żyję!

 Tak właśnie spełniło się marzenie numer 50. CHECKED :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz